wtorek, 9 października 2012

Programistyczne wypalenie, kryzys programisty

To nie jest post o tym, jak sobie z czymś takim poradzić. Niestety. Bardzo żałuje, ale sam nie znam odpowiedzi na to pytanie. Co gorsza, sam jej potrzebuje. To jest niesłychane jak programista potrafi być leniwą istotą. Ostatnimi czasy ja sam siebie nie poznaje. Moja efektywność w pracy jest na takim poziomie, że ja się dziwie, że jeszcze mnie nie zwolnili...

Ale wiecie co jest ciekawe? Nie ze wszystkim tak jest.

Przyznam szczerze, że połowę odpowiedzialności za moje opierdalanie się ponosi poprzedni projekt. Siedziałem w nim prawie rok i od początku wiedziałem, że to się nie uda. I wiecie co? Nie udało się :)

Chciałbym zaznaczyć, że nie sabotowałem projektu, starałem się robić swoje (efektywność byłą kiepska), ale projekt nie udał się nie ze względu na czas, ale na kwestie logistyczne i... że rynek jednak tego nie potrzebuje (geniusze zrozumieli to po wydaniu kilkuset tysięcy na zespół kilkunastu programistów pracujących przez kilkanaście miesięcy...).

Gdy przeczuwałem, że projekt nie skończy sukcesem (no może pierwszy miesiąc jeszcze się łudziłem), jakoś mimowolnie zacząłem brać na siebie taski i bugi, których estymacja czasowa była niemalże niemożliwa. Jak to się skończyło? Buga zamiast naprawić w 2 dni, naprawiałem w 2 tygodnie. Przez resztę czasu się opierdalałem.

Wiecie co jest najgorsze? Gdy zacząłem pracę programisty zaledwie kilka lat temu, byłem energiczny, efektywny, chcący się uczyć. A teraz? Zrozumiałem o zgrozo, że w pracy można się opierdalać.... i nawet wypracowałem sobie na to sposoby. Kurwa mać!! Jak ja tego żałuję :(

Kiedyś do tego wszystkiego podchodziłem z pasją. Teraz... opierdalam się, ale raz na jakiś czas trzeba coś zrobić, naprawić coś, zaimplementować. Myślicie, że teraz przychodzi to z taką samą łatwością? Gówno prawda. Ja po prostu wypadłem z obiegu. Nie potrafię się teraz właściwie do takich rzeczy zabrać.


Takie opierdalanie, nawet wtedy gdy mogłem się poopierdalać, bo było bardzo malo roboty, ma cholernie destruktywny wpływ na programistę. Skoro można poopierdalać się w ogóle, to czemu nie innym razem.. a najlepiej teraz... bo przecież teraz też powinienem coś robić, ale się opierdalam. Eh...